Stworzenie własnej gry planszowej to marzenie wielu (a może nawet większości) fanów tego typu rozrywki. Rzesze miłośników kart i kostek trzymają gdzieś w głowie jeden, wyjątkowy pomysł, który chcieliby kiedyś zamienić w rzeczywistość.
Z takich marzeń powstają projekty crowdfundingowe na różnych platformach od Kickstartera po nasze rodzime odpowiedniki. Niestety pomysły to za mało, by stworzyć udaną kampanię czy dobrą grę. Każdy tytuł wymaga miesięcy, czy nawet lat testowania. Tymczasem co tydzień widzimy, jak na Kickstarterze pojawiają się kolejne pospiesznie rozpoczęte projekty, które nie są w stanie nikogo zaciekawić. Konkurencja jest kolosalna i coraz więcej ludzi dołącza do crowdfundingowego wyścigu o walutę.
Dziś chcemy pokazać Wam pewien projekt, który w ciągu 3 lat przeszedł drogę od obrazka w MS Paincie do wielkiego, ozdobnego pudła z grą. Poznajcie Tomka, Marka i Bartka, którzy powoli finalizują swoją pracę nad grą Champions of Nexum. Ich droga może być dobrym przykładem, a nawet inspiracją dla kogoś, kto marzy o stworzeniu własnej, wymarzonej planszówki.
Nie ma gry planszowej bez planszy
Zaczęło się od prostego pomysłu: ekipa chciała stworzyć planszowy odpowiednik znanych z komputerów gier “MOBA”.
Autorzy zdecydowali się na grę mocno opartą na planszy (z dodatkiem kart i figurek), więc potrzebne były rysunki ich wizji. Powyżej najstarszy, jaki przetrwał.
Pierwsza plansza, przypominająca grę. W dalszym ciągu ma niewiele wspólnego z tą, którą dziś znamy. Zwróćcie też uwagę na zmianę nazwy
Pierwsza wersja dzisiejszej mapy. Była mroczniejsza i mniej kojarzyła się z realiami fantasy oraz klasycznymi MOBA.
Kilka zmian artysty zbudowało bardziej odpowiedni klimat. Mnie najbardziej kojarzy się z serią Heroes of Might & Magic.
Wersja finalna z lokacjami i specjalnymi strefami na karty i znaczniki. Większość elementów mocno ewoluowała tak, jak na przykład kółko wyznaczające kolejność pojawiania się potworów.
Gra nabiera kształtu, czyli tworzenie figurek
Porządna gra MOBA nie obejdzie się bez kilku potworów do pokonania. Trudno o kandydata ciekawszego niż kolosalny krabik. Tutaj jeden z wczesnych szkiców skorupiaka.
Ten sam owoc morza w wersji 3D, gotowy do druku.
Postaci bohaterów powstawały podobnie. Na zdjęciu powyżej: zabójczyni. Zwróćcie uwagę na podstawkę, w którą wczepiamy postać. Dzięki niej gracze mają pewność, kto jest w której drużynie.
Seria figurek po druku. Garść herosów, podstawek, mantikora i kawałek Kryształowego Smoka.
Pojawia się prototyp
Podczas pracy nad figurkami i planszą, jednocześnie szlifowano zasady gry. Odbyła się masa testów, gorących dyskusji, powstało wiele tabelek, aż prototyp nabrał kształtu i nadawał się do pokazania szerszej grupie ludzi.
Wczesne projekty kart gracza.
Przygotowywanie ścianek kostek do prototypu (radzimy uważać z młotkiem). Metoda pozwala zaoszczędzić sporo czasu, który zmarnowalibyście bawiąc się nożyczkami.
Tutaj trafiły naklejki z poprzedniego zdjęcia. Bohaterem drugiego planu jest jeden z potworów (Behemot), który ochoczo demonstruje uzębienie.
Jeden z późniejszych prototypów, wciąż inny niż wersja ostateczna. Wieże zamieniono z czasem na mniejsze i odwracalne po zniszczeniu, co dodało grze czytelności.
Finalny prototyp, gotowy na wysyłkę do recenzentów. Jego wykonanie zajęło 3 lata.
Spotkania z graczami, czyli podstawa udanej planszówki
Gra była testowana na każdym niemal etapie produkcji. Tutaj sesja testów ze sporą ilością prototypowych kart i bez części figurek. Alternatywne kółko wystawiania potworów (białe w prawym dolnym rogu) wklejono na planszę, żeby przetestować nową mechanikę w grze.
Test prawie gotowej wersji w sześcioosobowej grupie z kilkoma widzami. Większość takich sesji dawała cenny feedback i nieraz wprowadziła zmiany w grze. Autorzy często zmieniali pojedyncze zasady i obserwowali reakcje graczy.
Kolejny test. Tym razem nagrywany kamerą.
Testy na większym konwencie. Łącznie przeprowadzono aż 600 partii testowych.
Gra jest już niemal gotowa na crowdfunding. Tu znajdziecie oficjalną stronę planszówki i kto wie, może zainspiruje Was do stworzenia własnej, wymarzonej gry. Pamiętajcie tylko, jak ważne jest testowanie i niech nie przestraszy was potrzebna ilość czasu. To właśnie dzięki testom powstają gry, uwielbiane przez miliony

GIPHY App Key not set. Please check settings