Jeszcze przed startem kampanii na Kickstarterze, miałem możliwość wypróbować pierwszą grę wydawnictwa BlackSea Interactive: Imnię. Oto najważniejsze rzeczy, które mogę o niej powiedzieć.

Wyścig po zwycięstwo
Imnia to wyścig graczy, w którym zwycięzcą zostaje ten, kto jako pierwszy wybudował jeden z cudów. Ponieważ pierwsze fundamenty możemy położyć dopiero po osiągnięciu maksymalnego poziomu Wpływu, gra w naturalny sposób dzieli się na dwie części: budowanie silniczka i postępy na torze Wpływu, a następnie generowanie jak największych ilości waluty, za którą stawia się cud. Łącznie będziemy potrzebowali jej aż 42 sztuki, wydane w trzech krokach: 7, 14 i 21.

Wpływu potrzebujemy z kolei 14, żeby móc zabrać się za cud. Zdobywamy go za stawianie budynków i gdy rywal skorzysta z któregoś z naszych produkcyjnych budynków. Również niektóre questy pozwalają podnieść ten wskaźnik. Możemy je również jednak stracić: gdy nie uda nam się uchronić ludzi przed zimą, gdy sami pójdziemy do budynku rywala lub gdy zniszczymy swój budynek.
Być może już zauważyliście, ale gra jest długa. Zbudowanie i zaludnienie swojej krainy zajmuje trochę czasu, a budowa cudów również do łatwych nie należy. Dlatego już nawet w najmniejszym składzie osobowym trzeba przygotować się na przynajmniej 90 minut gry. Każda kolejna osoba wydłuża go o kolejne minimum 40 minut.

Trudna droga
Imnia to także gra z bardzo wysokim progiem wejścia. Występuje tu wiele zależności, bez których znajomości nie można liczyć na wygraną. Już od pierwszej akcji trzeba stworzyć długofalowy plan na rozgrywkę, a do tego niezbędne będzie skorzystanie z karty pomocy.
Przykład: żeby wybudować Katedrę (jeden z pięciu unikalnych budynków w grze, które zawsze są dostępne), będziemy musieli wcześniej zbudować trzy budynki należące do konkretnych typów. Poza tym musimy posiadać 3 mnichów, których zwerbować możemy jedynie dzięki Opactwu. Ale ich zdobycie wiąże się również z posiadaniem pergaminu, a ten z kolei powstaje tylko w jednym, konkretnym budynku. Jak widzicie, bez wcześniejszego planu można nie tylko się pogubić, ale również nie zrobić tego, co chcieliśmy. Tu nie ma większego miejsca na dostosowywanie się do sytuacji: plan musimy mieć z góry i trzeba będzie go skutecznie egzekwować. Tym bardziej, że gra nie wybacza błędów i w pewnym momencie może okazać się, że już wiadomo kto ma największe szanse na zwycięstwo.

W grze występuje też negatywna interakcja, chociaż nie bezpośrednia. Ze względu na zależności między budynkami możemy domyślić się co planuje nasz rywal, a więc możemy podkupić mu potrzebny budynek. Co prawda rywal może wtedy wykorzystać nasz budynek, żeby stworzyć potrzebne mu przedmioty, ale każda taka akcja sprawia, że on straci 1 wpływu, a my zyskamy 1. Nie jest to więc opłacalne.
Trzeba pamiętać również, że w grze mamy limit budynków: w trakcie gry możemy wybudować ich tylko 12 (nie wliczają się do tego unikalne budynki). To znów wymaga planowania, ponieważ na wszystko musimy mieć również miejsce. Bo chociaż nie ma opcji, żeby się zablokować, ponieważ mamy możliwość niszczenia budynków, ale to znów kosztuje utratę punktów wpływu, a dokładnie dwóch. A ponieważ jest to w zasadzie najcenniejsza waluta w grze (przynajmniej do pewnego momentu), a do tego dosyć trudna do zdobycia, to raczej powinniśmy robić wszystko, żeby jej nie tracić.
Warto zobaczyć
Ciekawym elementem są questy, które można wykonywać podczas gry. Dobrać możemy je dzięki akcji jednego z czterech budynków startowych, które każdy z graczy dostaje na początku. Questów jest sporo i każdy oferuje dwie możliwości: pierwsza ma różne warunki i różne nagrody, od dociągnięcia kolejnych questów po zwiększenie Wpływu czy limitu możliwych do wybudowania budynków, a druga zawsze każe nam coś odrzucić, w zamian za co dostajemy walutę potrzebną do wybudowania cudu w ilości zależnej od naszego Wpływu.

Na początku każdej gry losujemy również kilka celów ogólnych, które w nagrodę dla pierwszego gracza, który je osiągnie, oferują punkty Wpływu lub inne korzyści.
Ciekawym aspektem są również pory roku występujące w grze. Rozgrywka co prawda toczy się w standardowy sposób, a więc gracze na przemian wykonują swoje akcje do momentu, aż każdy z nich nie spasuje, ale kolejna taka runda jest również kolejną porą roku. A te różnią się od siebie: na początku wiosny pozbywamy się budynków dostępnych do budowy i na ich miejsce dociągamy nowe, latem właściciele łódek mogą dostać egzotyczne towary (3 rodzaje, kolejna waluta w grze), jesienią budynki, które wytwarzają przedmioty, robią ich podwójną ilość, a zimą musimy zapewnić ciepło/zdrowie naszym mieszkańcom – są trzy przedmioty, które „ratują” 1/2/3 postaci. Jeśli nie zapewnimy odpowiednich warunków wszystkim postaciom, stracimy każdą z tych kart, a także po jednym punkcie Wpływu za każdą z nich.
Pięknie tu
Nie da się ocenić wykonania gry po prototypie, karty mają już jednak finalne grafiki, a te są piękne! Plansza niespecjalnie mi się podoba, a okładka była moim zdaniem o wiele lepsza na materiałach, które pokazywano wcześniej, ale karty są wspaniale ilustrowane i budowa swojej krainy sprawia, że na stole robi się pięknie i kolorowo. Grafiki są szczegółowe i warto przyjrzeć się każdej z nich.

Na uwagę zasługuje też ich design – wszystkie informacje są czytelne i widoczne na pierwszy rzut oka, dlatego podczas gry nie mamy problemu z odczytanie co do czego służy lub czego od nas potrzebuje.
Podsumowanie
Imnia to gra, której wiele elementów wydaje się zapożyczonych z Everdell. Z drugiej jednak strony jest zupełnie inna. Przede wszystkim o wiele bardziej wymagająca. Rozgrywka jest długa, a sukces wymaga planowania już od samego początku – bez tego nie ma nawet co myśleć o zwycięstwie. Gra ma krótką kołderkę, dlatego każda pomyłka może zaprzepaścić nasze szanse na zwycięstwo, jeżeli rywale też nie będą się mylić, ponieważ nie ma tu żadnych sposobów na to, by podgonić lidera.
Imnia oferuje wiele możliwości i dróg do zwycięstwa – nie można ich jedynie za bardzo zmieniać w trakcie gry. Jeśli jednak szukacie wymagającej gry, która sprawdzi wasze umiejętności planowania i optymalizacji ruchów, to powinniście zainteresować się tym tytułem.
GIPHY App Key not set. Please check settings