Na stoły do planszówek zacząłem zwracać uwagę odkąd wpadłem do domu ze świeżą, wydobytą z otchłani paczkomatu, podstawką bitewniaka X-Wing. Jak się szybko okazało gra wymagała powierzchni 90 na 90 centymetrów, a mój jedyny stół jak na złość był o dobre 10 cm za wąski. Skończyło się na graniu wbrew zasadom (albo na podłodze). Spora część planszówek z planszami pojedynczych graczy (np. Agricola) ledwo się mieściła, jeżeli grały więcej niż 2 osoby.
Słyszeliście o specjalnych, dedykowanych stołach do planszówek? Z tajemniczego powodu, jednocześnie na Kickstarterze pojawiły się aż 3 konkurujące ze sobą kampanie, wszystkie poświęcone meblom do grania. Co prawda żadna nie oferuje wysyłki poza USA w obawie przed uszkodzeniami w trakcie transportu, ale i tak warto zobaczyć, jakie trendy panują obecnie w planszówkowej stolarce.
The Jasper: A Board Gaming Table
Jasper to dzieło Chada DeShon, projektanta stołu The Duchess, który jakiś czas temu zgarnął 2,592,231 dolarów na Kickstarterze. Patrząc na wczesne wyniki kampanii, nowy projekt DeShona też powinien pokonać kilka rekordów.

Jasper ma być produktem z górnej półki. Wykonano go z twardego drewna malezyjskiego, przez co wydaje się być bardzo solidny. Każda krawędź posiada podwyższoną i grubą ściankę, dzięki czemu kostki do gry nie wypadną po bardziej energicznym rzucie. Powierzchnia do rozkładania planszówek jest pokryta specjalnym, miękkim materiałem, dzięki czemu łatwiej będzie obracać karty, a elementy gier pozostaną trwale na swoim miejscu.

Wspierający mają do wyboru 4 warianty kolorystyczne i kilka dodatków zamawianych osobno. Należą do nich uchwyty na kubki (mają trzymać napoje z dala od pola gry) oraz nakładka na stół, którą można zakryć powierzchnię do gier, zjeść na niej posiłek oraz ochronić rozłożone Gloomhaven przed nocnym atakiem Puszka.
2nd Breakfast Board Game Table
2nd Breakfast od Wooded Realms podchodzi do swojej kickstarterowej kampanii w całkiem odwrotny sposób. Zamiast oferować addony do dokupienia, stół ma tylko jeden model, w który od razu wbudowano wszystkie specjalne gadżety. Jedyne, co można nabyć osobno, to krzesła z tajną skrytką.

Wooded Realms wykonało swój mebel z drewna bukowego, jednego z najtwardszych i najbardziej wytrzymałych gatunków drewna na świecie. Każdy stół 2nd Breakfast ma dołączone 4 tacki na kości, zestaw uchwytów na napoje i specjalną akrylową warstwę, która pokrywa powierzchnię do grania. W stół wbudowano też gniazdka elektryczne oraz wyjścia USB.
Najbardziej oryginalnie wypada pomysł z oświetleniem LED. Otoczono nim całą powierzchnię do grania i można je kontrolować przez dołączoną aplikację mobilną – od zmiany natężenia po wybór koloru.

GameChanger Tables and Toppers
Kampania ekipy z GameChanger jest dość chaotyczna, ale zawiera kilka godnych uwagi pomysłów. Zamawiać możemy 2 typy produktów: stoły do gier w różnych rozmiarach oraz nakładki na zwykły stół.

Stoły od GameChanger opierają się na tzw. “systemie klocków”. Dookoła każdego blatu znajduje się masa uchwytów, gdzie doczepiać można kolejne akcesoria. Tych w kampanii nie brakuje, a jak przekonują projektanci: po zakończeniu będzie je można dalej zamawiać na ich stronie.
Gadżety do dołączenia to w dużej części to, co widzieliśmy w poprzednich dwóch kampaniach, ale jest też kilka świeżych pomysłów. Jeden to wysokie, drewniane ścianki, gdzie mistrzowie gier typu D&D mogą organizować prowadzoną kampanię i trzymać przed graczami niespodzianki w tajemnicy. Drugim dodatkiem jest specjalny organizer, gdzie pionowe listwy pozwolą na segregowanie plansz, planszetek, kart postaci, instrukcji i innych elementów.

Nakładki na stoły są tym, co najbardziej wyróżnia kampanię GameChangera na tle konkurencji. Kupując je, otrzymujemy samą górną część stołu zaprojektowaną tak, że można ją położyć na zwykłym, nawet niewielkim, stoliku. Nakładki są przenośne i łatwe do złożenia, więc można zabrać je ze sobą na nocne granie ze znajomymi. Myślę, że gdyby były dostępne za czasów moich x-wingowych rozterek (i miały wysyłkę poza USA), mógłbym się skusić.
Niestety żadna z opisanych kampanii nie dowozi produktów poza Północną Amerykę, a nawet gdyby to robiły, cena razem z wysyłką byłaby zapewne powalająca. W Europie mamy na szczęście kilka lokalnych alternatyw, a dobrze obeznani z młotkiem i piłą, pewnie i tak będą woleli samodzielnie przerobić swój obecny mebel lub zbudować własny od zera.